Dodatkowe opłaty dla turystów. Zmiany na popularnej wyspie
W styczniu 2023 roku Wenecja – jako pierwsze miasto na świecie – zaczęła pobierać od turystów opłaty za wjazd. Nawet 10 euro mogą zapłacić przyjezdni, którzy zdecydują się odwiedzić ten rejon w najgorętszym okresie. Władze podjęły decyzję o pobieraniu takiej kwoty, aby rozładować nieco ruch turystyczny.
Tym razem pojawiły się doniesienia o tym, że dodatkowe opłaty dla turystów rozważa też rajska wyspa Jeju (Czedżu). Wszystko po to, aby wspierać zrównoważony rozwój środowiska.
Wyspa Jeju wprowadzi dodatkowe opłaty dla turystów
Koreańska wyspa Jeju zamierza wprowadzić dodatkowe opłaty dla przyjezdnych. Mają one wynosić 1500 wonów (1 dolar) za noc dla turystów, 5 tys. wonów dziennie dla osób wynajmujących tu auto i 10 tys. wonów dla osób wynajmujących minivana. Szacuje się, że każdy gość będzie obciążony dodatkową opłatą w wysokości średnio 8170 wonów dziennie (ok. 6 dolarów).
Władze poinformowały, że jeśli środek ten zostanie przyjęty przez Zgromadzenie Narodowe i wprowadzony, przyniesie już w pierwszym roku do kasy państwa około 141 miliardów wonów. Liczba ta wzrośnie do 154 miliardów wonów w drugim roku i 167 miliardów wonów w kolejnym.
Jeju chce zadbać o środowisko naturalne
Popularny region turystyczny od dawna rozważał podjęcie takich środków, ponieważ mieszkańcy wyrażali obawy dotyczące skutków ubocznych boomu turystycznego. Chodziło im głównie o ilość śmieci i ścieków, które przekraczają możliwości wyspy. Rząd próbował wprowadzić opłatę za wstęp w 2012 roku, ale zostało to udaremnione przez przeciwników.
W sierpniu 2022 roku rząd zwrócił się do Koreańskiego Instytutu Środowiska, państwowej firmy badawczej, o przeanalizowanie konsekwencji wprowadzenia opłat dla turystów. Badania jednak zakończą się w sierpniu. Wtedy też do Zgromadzenia Narodowego trafi projekt ustawy.
Gubernator Jeju, Oh Young-hun, powiedział na radzie prowincji, że wprowadzenie tego środka jest „bardzo starannie planowane”, aby mogło zyskać poparcie obywateli z całego kraju. Proces ten na pewno nie będzie łatwy, ale władze z uwagą śledzą reakcje rządu centralnego, Zgromadzenia Narodowego, prywatnych firm i serwisów informacyjnych na tego typu pomysł.